Chociaż życie mi nie idzie, chyba jestem jakaś nieprzystosowana to dieta musi. Dlatego zarządziłam dwa dni, może przedłużę do 3 detoxu. Detox oznacza dla mnie tylko woda z cytryną i własnoręcznie wyciskany sok z pomarańczy i grejpfruta. Dzisiaj był pierwszy dzień i o dziwo zniosłam go bardzo dobrze. Smutno mi jak myślę, że moja waga była już na 58 a teraz jest prawie na 65, ale nie mogę się wiecznie nad sobą użalać, więc biorę się w garść bo już niedługo zaczyna się sezon kostiumów. :/
Trzymajcie się motylki!:*
Bilans:
woda z cytryna i sok z 2 pomarańczy i 1 grejpfruta
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńidealny bilans :) jak na dzien po majowce :) 3maj tak dalej
OdpowiedzUsuńhttp://czarymaryhokuspokus.blogspot.com/
http://majaproana.blog.interia.pl/
OdpowiedzUsuńrazem zawsze raźniej... jestem w bardzo podobnej sytuacji i potzebuję wsparcia. wiem, że jesteśmy silne....