wtorek, 21 stycznia 2014

Hej kochane, waga w poniedziałek pokazał 64,3 kg więc się zmniejsza. Mam nadzieję, że w kolejny będzie 62,.. Cały czas nie wiem czy zaliczę semestr, co mnie potwornie stresuje, a to sprawia, że w diecie też mam wzloty i upadki, ale mam nadzieję, że już nie będzie więcej upadków.

sobota, 18 stycznia 2014

Ciężko, ciężko, nie wiem jak ja zaliczę ten semestr... Śpię po 2h na dobę, ale przynajmniej prościej mi nie jeść jak mam tyle rzeczy do zrobienia. Moje wpisy mogę być teraz trochę ograniczone i chaotyczne za co z góry przepraszam, ale to wszystko przez brak czasu.
Wczoraj:
2xactivia pitna
Dzisiaj:
2xactivia pitna
kanapka z kurczakiem
Dzisiaj może zdjęcia samo w sobie piękne nie jest, ale doskonale pokazuje, że się da!
Trzymajcie się kochane!

czwartek, 16 stycznia 2014

Dzisiaj miałam mega ciężki i stresujący dzień, ale jestem z siebie jako tako zadowolona. Rano wystąpienie, nie znoszę tego i strasznie się stresuję jeśli muszę coś wygłaszać. Na szczęście jakoś poszło a co najważniejsze mam to już po prostu z głowy. Na uczelnie byłam dzisiaj od 8 do 20 no ale cóż, sesja się zbliża. 
Rano: jogurt naturalny z muesli
Po południu: zupa krem z dyni
Ćwiczenia: 1,5h joga i 80 brzuszków

wtorek, 14 stycznia 2014

Dziękuję Wam kochane za wsparcie, to naprawdę wiele dla mnie znaczy i daje mi siłę. Właśnie skończyłam czytać ,,przeklinam cię ciało" o chociaż pochłaniam wszystkie książki i filmy o ED to ta mi się średnio podobała, nie wiem ale zachowanie głównej bohaterki mnie trochę irytowało... Na uczelnie zaczynają się wszystkie zaliczenia, egzaminy, końcowe oddania projektów itd., a ja nic nie mam przygotowane, nie mogę się do niczego zmobilizować, ale pewnie dzisiaj nawet spać nie pójdę..
Trzymajcie się chudo!
Rano: jogurt pitny activia
Wieczorem: zupa krem z dyni
Bilans ok, ale znowu nie ćwiczyłam :(

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Jestem beznadziejna i oczywiście musiałam wszystko popsuć. Zawaliłam całą sobotę i niedzielę, obżerałam się jak głupia, więc oczywiście na wadzę w poniedziałek rano wyszło 66.5 kg O.o No tak, wszystko zaczęło się w sobotę, bo nic nie jadłam więc mnie mama męczyła aż w końcu się załamałam i jak już zaczęłam jeść to nie mogłam przestać przez dwa dni. Dzisiaj już się opanowałam i mówię sobie ,że to się więcej nie powtórzy!
Dzisiaj:
2x jogurt activia pitny

sobota, 11 stycznia 2014

hej kochane, dzisiaj tak szybko, bo miałam mega ciężki dzień o czym jutro może opowiem...
Zjadłam:
rano: jogurt pitny activia
po południu: sałatka z : szpinaku pomidora i łososia
wieczorem: czerwone wino wytrawne
Mam nadzieję, że u Was jest wszystko dobrze...

czwartek, 9 stycznia 2014

Obejrzałam dzisiaj mój ukochany film czyli ,,przerwana lekcja muzyki", zdecydowanie mój klimat...
Chociaż zjadłam dzisiaj coś słodkiego i jestem wściekła o to na siebie, za sam fakt wkładania w siebie kalorii, to dzisiaj osiągnęłam sukces. Moja mam miała dzisiaj urodziny no i wiadomo, masa ciast, masa jedzenia. I rano jak zawsze zjadłam muesli, na obiad zupę krem z warzyw, a potem kazano mi zjeść chociaż kawałek ciasta i to zrobiłam. Mój sukces polega na tym,  że zawsze jak zjadłam coś nadprogramowego, nawet jeśli to był ogórek to już potem objadałam się cały dzień, bo uznawałam, że dzień jest stracony i tak. Tym razem udało mi się i mam nadzieję, że w sytuacjach nieplanowanych nie będę się już więcej poddawać.
Trzymajcie się kochane!

hej kochane, dzisiaj odwołali mi na studiach część zajęć co mi bardzo poprawiło humor, za to jutro cczeka mnie bardzo dużo pracy, ech.. Dzisiaj zjadłam niewiele i rozciągałam się przez godzinę. Ciągnie mnie żeby się zważyć, no ale postaram się doczekać do poniedziałku, szczególnie, że dostałam dzisiaj okres... :(
rano: serek wiejski lekki, kawałek papryki
po południ: plasterek parmezanu, sałatka z pomidora, fety i szpinaku
Trzymajcie się kochane!

wtorek, 7 stycznia 2014

Strasznie mi miło, że już dwie osoby zajrzały tutaj, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Postanowiłam, że będę ważyć się co tydzień tylko w poniedziałek, bo jestem uzależniona od ważenia się i często powodowało to moje załamania. Forum na, którym ostatnio byłam to ,,starvingforperfection" . Ciężko mi na studiach, coraz częściej mam chwilę kompletnego załamania i zwątpienia w sens tego wszystkiego...
Dzisiaj zjadłam:
rano: jogurt z Muesli
po południu: granat
Niewiele..
Trzymajcie się chudo! :*

poniedziałek, 6 stycznia 2014

KOCHANE, WRACAM PO DŁUGIEJ NIEOBECNOŚCI
Wątpię, czy ktoś jeszcze czyta to co piszę, skoro nie było mnie tak długo, ale mam nadzieję, że nie umarłam dla wszystkich. Moje nieobecność było tylko częściowa, chociaż nie pisałam tutaj, to nie zrobiłam sobie przerwy, tylko przeniosłam się na forum, chciałam spróbować jak to jest. Forum dało mi bardzo dużo, ale jednak nie wystarcza mi w 100 % i ostatnio pojawiało się coraz więcej trudności, dlatego postanowiłam tutaj wrócić. Brakowało mi Was, waszych komentarzy i wsparcia i bardzo żałuję tego, że zawiesiłam pisanie. Myślę, że więcej tego błędu nie popełnię bo znam  już teraz konsekwencję i wiem, że bez bloga jest tylko ciężej. Moja sytuacja przedstawia się wybitnie nieciekawie.. Moja waga nie zmieniła się nadal jest 65,5 i huśtawka. Przeraża mnie to ,że odnoszę wrażenie, że moja twarz jest bardziej okrągła, tak jakbym przytyła 10 kg.. wiem, że tyje się wszędzie, ale ja tak naprawdę od 2 miesięcy cały czas mam wagę ok. 65,5 czyli się nie zmienia, nie tyję, jeśli już to chudnę. Próbowałam prze ten czas odżywiać się zdrowo i owszem z tym nie miałam problemu, ale nadal łapią mnie napady i co z tego ,że jem zdrowo, jeśli jem tak dużo. Wraz z powrotem do bloga, wracam do starych i pięknych metod, po których czułam się chociaż trochę bardziej wartościowa. Mam nadzieję, że kiedy mnie tu nie było, Wy odnosiłyście sukcesy, a jeśli nie to, zawsze możecie liczyć na moją pomoc, bo chociaż samej sobie czasem pomóc nie mogę, to jakoś innym mi się udaje.
Trzymajcie się!