Obejrzałam dzisiaj mój ukochany film czyli ,,przerwana lekcja muzyki", zdecydowanie mój klimat...
Chociaż zjadłam dzisiaj coś słodkiego i jestem wściekła o to na siebie, za sam fakt wkładania w siebie kalorii, to dzisiaj osiągnęłam sukces. Moja mam miała dzisiaj urodziny no i wiadomo, masa ciast, masa jedzenia. I rano jak zawsze zjadłam muesli, na obiad zupę krem z warzyw, a potem kazano mi zjeść chociaż kawałek ciasta i to zrobiłam. Mój sukces polega na tym, że zawsze jak zjadłam coś nadprogramowego, nawet jeśli to był ogórek to już potem objadałam się cały dzień, bo uznawałam, że dzień jest stracony i tak. Tym razem udało mi się i mam nadzieję, że w sytuacjach nieplanowanych nie będę się już więcej poddawać.
Trzymajcie się kochane!
Cieszę się, że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńCieszę się także, że jesteś z siebie zadowolona, bo to chyba najlepsze co można przeczytać na tego typu blogach.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalszą pracę ;)
Ja też tak zawsze mam że jak już zjem coś nadprogramowego to się od razu poddaje :< Gratulacje że się nie poddałaś !!! :*
OdpowiedzUsuń