czwartek, 22 listopada 2012

Jej, nie wiem co się dzieję. Trzymam ładnie dietę, około 500-600 kcal dziennie, a moja waga twierdzi, że przytyłam i ważę teraz równo 62kg, nie podoba mi się to :(. Dzisiaj oddawałam pracę i oczywiście jak to na takich kierunkach jednym się podobały innym nie, uroczy system oceniania, którego nie ma.. Macie jakieś rady czym mogłabym wspomóc moją dietę? Oczywiście robię ćwiczenia, ale chodzi mi o jakieś metody typu picie konkretnych herbatek, jakieś tabletki, może kosmetyki, ogólnie wszystko poza dietą i ćwiczeniami? Trzymajcie się chudo!

2 komentarze:

  1. Świetnie idzie ci dieta, gratuluję;)
    Co do sposobów na szybkie schudnięcie to dobre jest jedzenie pomarańczy ok. 2 sztuki dziennie ale zależy co kto lubi.
    Całuję:**

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bój nic, tak się czasem dzieje, z różnych powodów. Przy tylu kaloriach waga w końcu spadnie, nie ma innej opcji. Chyba, że źle liczysz coś, sprawdź dokładnie. Pamiętam moje zaskoczenie, jak się okazało, że plaster sera żółtego ma 80 kcal, a nie jakieś 20, jak mi się wydawało ;p. Picie herbatek? Słynny już senes polecam ;). Tylko nie za często - raz, max dwa razy w tyg, bo inaczej jelita się rozleniwią i nie odwiedzisz toalety przez trzy tyg. W żadne odchudzające herbatki za pierdyliard zł nie wierzę. Zielona herbata jedynie, tylko liście, nie to coś w torebkach, aromatyzowane Bóg wie czym.. Ponoć czerwona też pomaga w odchudzaniu, co kto lubi.
    A jak pytasz o moją dietę, to chyba podobnie do Ciebie :). Stopniowo schodziłam kaloriami w dół, potem dłuższy czas utrzymywałam się przy ok. 700 kcal dziennie, bieganie 2-3 razy w tyg. czasami tylko ćwiczenia w domu, gdy było zimno, picie zielonej herbaty, pół litra, litr dziennie, czasem nawet więcej, bo oczywiście nie piłam nic słodkiego i gazowanego, senes raz na jakiś czas i tyle. Teraz jest różnie ;). Trochę brakuje tej motywacji sprzed paru tygodni, ale Wy jesteście, więc nie jest najgorzej ;)

    OdpowiedzUsuń