Dawno nie pisałam, bo niestety, ale wszystko zawaliłam i wstydziłam się przyznać Wam, no ale kiedyś trzeba to zrobić. Już szósty dzień siedzę chora w domu i wcale nie jest lepiej, a przyjechała do mnie moja Babcia, która bawi się w dokarmianie mnie, między innymi dlatego zawaliłam. No ale cóż, muszę się w końcu pozbierać i iść dalej. Ważę teraz 61,8, więc startuję teraz z tej wagi. Jak tylko wyzdrowieję to lecę na siłownię. Trzymajcie się! :*
Nie jest źle, tak to bywa z babciami ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, trzymam kciuki za wyzdrowienie.
~I.
http://bycmotylem.tumblr.com/
wiem co czujesz, u mnie też dziadkowie w domu idzie zwariować :( ale nie ma źle i tak 61,8 przy Twoim wzroście zresztą zaczynałaś od 65... jest OK ;-)
OdpowiedzUsuńBabcie są kochane, ale ciężko im wyperswadować ciągłe dokarmianie, coś o tym wiem ;)
OdpowiedzUsuńżyczę Ci powodzenia i powrotu do zdrowia, trzymaj się :*
skąd ja to znam, też ostatnio zawaliłam przez chorobę i wizyty babci. zbieraj się i wracaj!
OdpowiedzUsuń