wtorek, 4 grudnia 2012

Dzisiaj tylko tak krótko, rozchorowałam się i siedzę w domu i się lenię. A miałam takie fajne plany na koniec tygodnia, ale może jeszcze wyzdrowieję. Miałam sobie nic nie kupować dopóki nie zejdę poniżej 60kg, ale nie mogłam się oprzeć i kupiłam buty i torebkę. Są śliczne i nie mogę się już doczekać, żeby je gdzieś założyć. Mama mnie pewnie zabiję, bo buty są na obcasie, a ja z moim 178 nie potrzebuję być wyższa, ale nic nie poradzę na to, że kocham obcasy.. Jutro może wstawię zdjęcia moich nowości i jutro odwiedzę Was kochane, a teraz już lecę spać. Trzymajcie się! :*
Bilans:
na śniadanie: 3 kromki chleba z masłem
na obiad: smażona brukselka z żurawiną, orzechami włoskimi, serem pleśniowym i chilli
W sumie: 500 kcal

2 komentarze:

  1. ten obiad brzmi pysznie, chociaż nie lubię sera pleśniowego ;) też uwielbiam obcasy mimo że jestem dość wysoka, a nowe buty to świetna metoda na poprawienie humoru ;) zdrowiej szybko!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez lubię obcasy nie nosze za wysokich ale jakies w szafie mam :) co sie będziemy przejmować wzrostem nasze nogi będa jeszcze dłuższe haha :*

    OdpowiedzUsuń