niedziela, 28 października 2012
Brrr.. Lubię śnieg, ale ta chlapa za oknem to raczej nie moje klimaty. Znowu chyba będę chora , bo wczoraj jak tak strasznie padał śnieg, to stałam 45 minut czekając na autobus. Przyjechali do mnie znajomi, robiliśmy sushi i wszystko byłoby super, gdyby nie to, że wysiadł prąd i godzinie 19 i włączyli go dopiero następnego dnia o 17 30, ja zawsze mam szczęście... Nie wiem jak przeliczyć sushi na kalorie i boję się ,że zjadłam za dużo, ale to pokaże pewnie waga. Wczoraj pokazała 61,5. Jutro jadę do mich Dziadków prawie na cały tydzień, więc martwi mnie to jak będzie wyglądać moja dieta. Macie jakieś sprawdzone sposoby na chowanie/odmawianie jedzenia nie budzące podejrzeń? Trzymajcie się ! :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz